Mistrzostwa Świata MUAY THAI 2011 w Bangkoku
W dniach 18-22 marca 2011 w Bangkoku w Tajlandii odbywają się Mistrzostwach Świata Muay Thai WMF (World Muay Thai Federation). Moje koszty wyjazdu pokrył Polski Związek Kickboxingu. W Bangkoku będę od 15 do 28 marca. Walki odbywają się w M.B.K Centre (nie jak co roku na Stadionie Narodowym). Na tegorocznych Mistrzostwach startuje w formule pro-am, nie jak w 2007 i 2010 roku w formule amatorskiej. W tym roku Mistrzostwa rozgrywane są oddzielnie. Amatorskie w Ayutthaya już się odbyły (startowało na nich pięciu zawodników Palestra Team), oraz pro-am w Bangkoku. W Pro-am walka trwa 3 rundy po 3 minuty. Walczy się bez kasków i ochraniaczy na korpus. Oprócz mnie w Reprezentacji Polski na Mistrzostwa jest Marcin Parcheta (Nak Muay Szczecin, zeszłoroczny mistrz Świata w kat. do 71 kg) oraz Bartosz Batra i Dorota Dróżko (zawodnicy Puncher Wrocław) . Ja będę walczył jak zwykle w kategorii do 75kg.
Relacja (walki i zdjecia dodam po powrocie do Polski):
19.03.2011
Witam. Dziś rano miałem oficjalne ważenie. Po kilku dniach (bo jestem tu od 15) reżimu ważyłem nawet za mało bo 74,2 kg. W mojej wadze czyli 71-75 kg zgłoszonych zostało 7 zawodników. To nie dużo, podczas mojego startu w 2007 roku miałem w wadze 22 przeciwników). Około 19 tutejszego czasu walczyłem z reprezentantem Brazylii. Walkę wygrałem 3:0. Przeciwnik niewygodny- poobijałem na nim piszczele. I pomimo mojego większego doświadczenia, nie był łatwy i do końca stanowił zagrożenie. Wygrywając tą walkę zagwarantowałem sobie już brązowy medal. Jutro dzień przerwy i pojutrze walka o srebro (jeszcze nie wiem z kim).
Od razu chciałem podziękować Łukaszowi Brończykowi za ostatnie specjalistyczne treningi i tarcze jeszcze w Warszawie. Oraz Pawłowi Stępniewskiemu za pomoc tutaj przed samą walką i bardzo sprawną prace w narożniku.
Realacja na stronie Polskiego Związku Kickboxingu
21.03.2011
Dziś stoczyłem pojedynek o srebrny medal z zawodnikiem z Kanady. Walkę niestety przegrałem. Przeciwnik był mocny fizycznie i technicznie. W 2 rundzie trafił mnie czysto łokciem po obrocie w głowę (do tego momentu prowadziłem walkę wg mnie). Odczułem uderzenie i sędzia mnie wyliczył. Na 8 wykazałem gotowość do walki. Byłem przymroczony więc przeciwnik rzucił się na mnie by dokończyć. Wytrzymałem do końca rundy, a w przerwie doszedłem do siebie. Sędzia niestety przerwał pojedynek w połowie 3 rundy ze względu na dużą ilość krwi (lekarz mnie nie dopuścił do dalszej walki ze względu na duże rozcięcie). Przegrałem więc przez TKO.
Tak na marginesie to zawodnik „pomścił” swojego trenera, którego pokonałem w 2007 (wtedy walczył, a obecnie jest trenerem kadry Kanady).
Po walce udałem się do szpitala gdzie założyli mi szwy (bardzo sprawnie, bezboleśnie i bez czekania jak na polskim ostrym dyżurze).
Ogólnie po za niedosytem wszystko jest w porządku. Po raz kolejny wracam z brązowym medalem. Taki jest sport… W tym roku jeszcze kilka poważnych imprez na których będę miał okazję rekompensaty.
30.03.2011
Sprostowanie:
W rywalizacji Pro-Aa nie ma medali, a walczy się o mistrzowski pas. Tak więc wróciłem z III- cim miejscem i pamiątkowym dyplomem. Formuła Pro- Am bardziej mi dopowiada mimo wszystko i za rok też chcę w niej startować. Walka bez kasków i w rękawicach 10 oz jest bardziej emocjonująca i precyzyjna.
Wczoraj byłem na zdjęciu szwów, rozcięcie się zagoiło i jestem gotów do następnych walk.
Marcin Parcheta ze Szczecina w kat. do 71 kg. zdobył tytuł Mistrza Świata. Wielkie gratulacje!!!
Zawodnik z Kanady z którym przegrałem przez kontuzje, wygrał w finale zdecydowanie z Ukraińcem i zdobył Mistrzostwo Świata w kat. do 75 kg.
Pozdrawiam
Wojciech Kosowski
Komentarze: | |
Marcin | 2011-03-20 11:07:49 |
Marcin | 2011-03-21 17:57:40 |
Powodzenia w kolejnych startach.
Doctor | 2011-03-21 20:00:43 |
Kasia i Ka | 2011-03-21 22:59:36 |
go | 2011-03-22 10:17:52 |
Czarek | 2011-03-26 19:59:56 |